Jacek Hoszycki


Jacek Alojzy Hoszycki, znany jako OFM, był niezwykłą postacią w polskim kościele katolickim. Urodził się 17 czerwca 1908 roku w Bismarckhütte, a jego życie zakończyło się 4 października 1959 roku w Krosnowicach. Był on nie tylko franciszkaninem, ale także kapłanem i wydawcą.

Niestety, jego życie pełne było wyzwań i trudności, w tym brutalnych prześladowań, które miały miejsce w czasach stalinowskich w Polsce. Jacek Hoszycki stał się symbolem odważnych duchownych, którzy nie poddali się reżimowi i pozostali wierni swojej misji.

Życiorys

Alojzy Hoszycki przyszedł na świat w dniu 17 czerwca 1908 roku, jako syn Jana i Anny z domu Besuch, w miejscowości Bismarckhütte, która obecnie nosi nazwę Chorzów Batory. W 1926 roku, 29 lipca, rozpoczął nowicjat w wieluńskim klasztorze Prowincji Wniebowzięcia NMP. Tam złożył swoją pierwszą profesję czasową z rąk prowincjała, o. Michała Porady OFM.

Po ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych w Osiecznej, Miejskiej Górce oraz Wronkach, złożył profesję wieczystą 31 lipca 1930 roku, na ręce prowincjała o. Augustyna Gabora. Święcenia kapłańskie otrzymał 7 maja 1933 roku w Poznaniu, z rąk bpa Walentego Dymka. Jako neoprezbiter, rozpoczął pracę w wydawnictwie prowincjalnym w Panewnikach, gdzie uczestniczył w publikacji niemieckojęzycznej wersji periodyku franciszkańskiego „Szkoła Seraficka”. W latach 1935–1938 pracował jako duszpasterz w konwencie w Pakości, a tuż przed wybuchem II wojny światowej w Wieluniu.

Podczas okupacji, Hoszycki znajdował się w Pabianicach, gdzie był kapelanem sióstr zakonnych. W końcu 1942 roku, ks. Roman Gradolewski przekonał go do objęcia Parafii NMP w Pabianicach, gdzie miał niezbyt łatwą misję duszpasterską skierowaną do katolików posługujących się językiem niemieckim. Choć wahał się przez siedem tygodni, w końcu podjął decyzję, a jego działanie zostało zlecone przez administratora apostolskiego w Poznaniu, ks. Hilariusa Breitingera. Był zmuszony do podpisania volkslisty, ale mimo to udzielał nielegalnych posług duszpasterskich również Polakom.

Jego działalność nie przeszła niezauważona, bowiem został aresztowany przez Gestapo pod zarzutem słuchania audycji radiowych i podczas pobytu w więzieniu był maltretowany.

Po zakończeniu wojny, wrócił do macierzystej prowincji zakonnej w Katowicach, gdzie został posłany do pracy duszpasterskiej, najpierw jako proboszcz w Dziadowej Kłodzie, a następnie w Łagiewnikach Dzierżoniowskich na Ziemiach Odzyskanych. Objawił się jako proboszcz w Łagiewnikach 25 sierpnia 1946 roku, jednak ciągle był pod obserwacją i notowano jego wypowiedzi. Wkrótce, 20 grudnia 1948 roku, został aresztowany i przesłuchiwany w Świdnicy oraz Wrocławiu.

Akt oskarżenia, który nosił datę 30 sierpnia 1949 roku, obejmował zarzuty współpracy z Niemcami oraz donoszenia na współwięźniów. Proces odbył się w Łodzi, rozpoczął się 6 września 1949 roku i trwał cały tydzień. O. Jacek był przetrzymywany w łódzkim więzieniu przy ulicy Sterlinga 16. Wraz z nim oskarżono także ks. Romana Gradolewskiego. Całe wydarzenie relacjonowały media ogólnopolskie oraz polonijne. Podczas swojej rozprawy, o. Hoszycki unieważnił wcześniejsze zeznania, które wymuszone były przez brutalne traktowanie przez funkcjonariuszy wrocławskiej UB.

Obaj oskarżeni zostali skazani na karę śmierci oraz przepadek mienia, mimo usilnych starań o rewizję w Sądzie Najwyższym, co kończyło się odrzuceniem apelacji. O. Jacek trafił najpierw do więzienia w Sieradzu, gdzie otrzymał opiekę zdrowotną, a następnie w 1954 roku przeniesiono go do Wronek. Na wolność wyszedł 17 października 1955 roku, po czym udał się do Łodzi a potem do klasztoru na Goruszkach w Miejskiej Górce. Ostatecznie, został objęty amnestią z 27 kwietnia 1956 roku.

Zmarł 4 października 1969 roku w Krosnowicach, pod opieką sióstr franciszkarek. W ostatnich latach życia zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi. Spoczywa na cmentarzu w Krosnowicach.

Przypisy

  1. „Trybuna Ludu”, „Rzeczpospolita”, „Życie Warszawy”, „Polska Zbrojna”, „Dziennik Łódzki”, „Słowo Polskie”, „Gazeta Robotnicza”, na emigracji „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza”.

Oceń: Jacek Hoszycki

Średnia ocena:4.85 Liczba ocen:9